Szparagi to  jest historia o miłości. Uczuciu totalnym. O rozstaniach i powrotach. Wierności. O tęsknocie i żalu. Cierpliwości. O pragnieniu i nienasyceniu. Trochę w tym komedii romantycznej, nieco dramatu i kina familijnego. Bohaterem pierwszoplanowym jest oczywiście szparag. Akcja toczy się cyklicznie - od maja do czerwca. Za krótko zdecydowanie, taka jest jednak wola tajemniczego reżysera. Szparagi mają różne kostiumy - od charakternej zieleni, poprzez niewinną biel aż do soczystego fioletu. Jedne grają nad ziemią, inne wolą w ukryciu. Grzebać po nie trzeba o świecie najlepiej, no ale czego nie robi się dla gwiazd. krem z białyc szparaów Szparagi nie są wymagające. Co im tam napiszą w scenariuszu, przyjmą bez szemrania. Obsadzone w zupie z wibrującym wśród nich serem gorgonzola  pogrywają smakowicie i zachęcają do dubla.  Tej sceny nie trzeba doprawiać solą, bo ma jej wystarczająco dużo i ser i łosoś.  Kremowość zawdzięczają statystom; białym warzywom i mleku. Zachęcam do szparagowych eksperymentów, to warzywa z całą paletą witamin i niewielu kalorii. Krem z gorgonzolą i łososiem dopisuję do akcji Cisowianki - Gotujmy zdrowo - mniej soli, bo w maju pasuje tam wybornie. krem z białych szparagów

Nęka mnie zimowe przeziębienie, złośliwy wirus, nieczuły i  niewspółczujący, że okoliczności zupełnie spadkowi formy nie sprzyjają. Koję się dobrymi myślami, herbatą z pomarańczą i ciepłym kocem. W kuchni też szukam ratunku, smakowego i odpornościowego.  Zżymam się na zimę, a w  kontrze do nieznośnego chłodu gotuję ulubioną zupę z owoców. W tej lutowej wersji wymaga ulepszenia. To ma być krem, co syci, rozgrzewa, niezbyt słodki, ale i nie wytrwany zanadto.  Wysypuję    do jabłek goździki, te najokazalsze, w całości, bo zmielone zbyt szybko tracą swą słodkość i siłę. Przypominam sobie, jak Agnieszka Kręglicka w jednym z felietonów słusznie zauważyła, że wieki temu, gdy goździki były ekstremalnie drogie, wzbogacano dania nimi obficie. Teraz korzystać można z nich do woli, a dość rzadko dostają szansę. Naprawiam to niedopatrzenie, goździki mają magiczną  moc zwalczania wirusów, a tego mi trzeba. krem z pieczonych jabłek Moc ma mój nowy rozdrabniacz Chop&Blend Aura z kolekcji Russell Hobbs. Testuję go od jakiegoś czasu, robi za mnie zupy - kremy, sosy i dipy. Jest wygodny i poręczny. To, co wychodzi spod jego ostrza jest gładkie i aksamitne. Nadaje się więc do past i rozdrabniania surowych warzyw. Rozdrabniacz bez trudu sprostał ostatniemu wyzwaniu - zblendował upieczone razem ze skórką jabłka. krem z pieczonych jabłek

Zupa z dyni z pomarańczą

Była już zupa z dyni z gruszkami, była także dyniowa z jabłkami, także z korzennymi przyprawami, z szałwią, z pomidorami, z mleczkiem kokosowym. Jak widać możliwości jest wiele i na pewno jeszcze wiele przed nami :) Dynia to dobra baza do zup, zwłaszcza do kremów. Jest słodka w smaku, dlatego pamiętajcie, aby przełamać tę słodycz czymś z charakterem: chili, imbirem, kuminem, curry, cytrusami, szałwią, czosnkiem czy rozmarynem. Bez tych dodatków wyjdzie Wam bowiem deser dla niemowląt - to moje porównanie do zupy z dyni, którą jadłam ostatnio z jednej z wrocławskich restauracji. Zapragnęłam zupy z dyni wyrazistej w smaku. Ta właśnie taka jest, ostra (czosnek, chili i imbir) i zarazem orzeźwiająca dzięki pomarańczy i oliwie z pomarańczy. Pomarańcza łagodzi tutaj dodatkowo ostry smak, równoczesnie przełamując słodycz. Ta zupa trafia do grona moich ulubionych zup z dyni :) Zupa z dyni z pomarańczą

Zupowar Russel Hobbs - test produktu

Zupowar Russell Hobbs, który dostałam do przetestowania, to połączenie blendera i podgrzewacza. Dzięki temu można ugotować w nim zupę, która sama się zmiksuje. Ale to nie wszystko, bowiem zupowar ma aż 8 funkcji. Urządzenie jest bardzo łatwe w obsłudze, wystarczy przycisnąć jeden guzik, by wyczarować pyszną potrawę. Zupowar Russell Hobbs - test produktu Zupowar Russell Hobbs ma pojemność 1,75 litra. Można wymieszać tyle zimnych składników lub przygotować 1,4 litra gorącej zupy. To wystarczające na przygotowanie zupy dla kilku osób. Wewnętrzna część dzbanka ma miarkę, dzięki czemu łatwo przestrzegać zaleceń, co do ilości składników. Prostota w obsłudze to chyba znak rozpoznawczy Russell Hobbs, przekonałyśmy się już o tym stale używając parowar, blendera kielichowego, miksera ręcznego oraz blendera mix&go. Zupowar Russel Hobbs - test produktu

Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem

Sezon na dynię trwa, dlatego prezentuję Wam kolejny przepis na zupę z dyni. Tym razem w towarzystwie dyni występują gruszki i rozmaryn, duet bardzo dopasowany :) Zupa z dyni, gruszek i rozmarynu jest bardzo kremowa i delikatna w smaku, z wyczuwalnym ostrym akcentem. Przygotowuje się ją szybko i wystarczająco dobrze rozgrzewa w chłodne dni. Łatwo ją zabrać ze sobą i odgrzać w pracy na drugi posiłek (jeśli macie taką możliwość).

Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem Dynia bananowa ma miąższ dość suchy w kolorze żółto-pomarańczowym. Idealnie nadaje się do kremowych zup. Swoją kupiłam na niedzielnym targu we Wrocławiu, na Młynach Sułkowice u pani, od której zawsze kupuję zioła i inne dobrodziejstwa z jej uprawy :) Zupa z dyni z gruszkami i rozmarynem  

Wegańska zupa z dyni z jabłkiem, porem, szałwią i kuminem

Dostałam pół dużej dyni, więc wiadome było, że wkrótce całą ja spożytkuję ;) Na pierwszy ogień poszła zupa z pieczonej dyni, jabłek, pora, z szałwią, kuminem i białym winem. Zupa z dyni jest rozgrzewająca, pożywna i bardzo smaczna :) Opinia może nieco subiektywna, bo jako zagorzała fanka dyni, nie mogę napisać inaczej ;) Prawda jest jednak taka, że nie tylko mi zasmakowała ta zupa. Poza tym jest bardzo prosta w przygotowaniu. Kto z Was się skusi? :) _MG_2391 Pieczenie warzyw ma tę zaletę, że nie trzeba nic mieszać i stać przy garach. To wersja zupy z dyni dla leniwych ;) Pieczone warzywa mają nieco inny, lepszy smak, więc w tym przypadku lenistwo w pełni jest uzasadnione :) Wegańska zupa z pieczonej dyni z jabłkami z szałwią i kuminem

Rubinowy odcień jesieni ma ten krem. Soczysty i intensywny. Smak też pasujący do kalendarza.  Ujmujący słodyczą gruszki i śliwki, rozgrzewający z solidnym wsparciem tymianku. Gęsty i sycący porządnie na długie godziny. Można zabrać do pracy albo zjeść na kolację. krem z burkaów Buraki w pieczonej wersji są dla mnie naj...Najlepsze, najsłodsze, kremowe najbardziej i ulubione najmocniej. Latem robiłam z nich chłodnik, teraz stawiam na cieplejszą wersję. krem z burkaów

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Ta wegańska, pożywna zupa jest do przygotowania dosłownie w kilka chwil. Pomimo, iż opiera się na składnikach w puszkach, jest pełnowartościowa. Dlatego przygotowuję ją, gdy mam mało czasu i mam ochotę na coś dobrego. Delikatna, kokosowa nuta (bardzo delikatna) sprawia, że chętnie jem ten krem pomidorowy. I pomyśleć, że do niedawna pomidorowa była dla mnie najgorszą zupą :) Przez lata jej nie jadłam, a w dzieciństwie unikałam jak ognia. Dobrze, że z czasem człowiek mądrzeje i na nowo odkrywa stare smaki... Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Pomidory to bogactwo witamin, potasu, żelaza, magnezu, kwasu foliowego, a także likopenu - antyutleniacza, który cechuje się dwukrotnie większą siłą neutralizacji wolnych rodników niż ogólnie znany beta-karoten. Likopenu jest więcej w przetworzonych pomidorach (poddanych obróbce termicznej). Jest łatwiej przyswajalny z dodatkiem oliwy z oliwek.

Zupa pomidorowa (krem pomidorowy) z mleczkiem kokosowym

Zupa z groszku jest sama w sobie słodka, dlatego zwykle podbijam jej smak czymś bardziej wyrazistym. W sezonie warto spróbować połączenia z czosnkiem niedźwiedzim. Dzięki niemu zupa jet pyszna, o bardzo zielonym kolorze. Jako dodatek - podduszona rzodkiewka. Zupa w 100% warzywna, ale   jestem przekonana, że posmakuje również mięsożercom ;) Zupa z groszku z czosnkiem niedźwiedzim Czosnek niedźwiedzi to moje odkrycie sprzed kilku lat, wcześniej był dla mnie całkowicie nieznany. W tym roku zapas czosnku niedźwiedziego przetrzymuję w słoiku w lodówce (posiekany czosnek posypany solą, zalany olejem), jako bazę do past (np. z ciecierzycy) czy dodatek do zup i makaronów. Czosnek niedźwiedzi jest pod częściowa ochrona, ale można go uprawiać. Coraz częściej możną go kupić na targu czy w warzywniakach (we Wrocławiu np. w warzywniaku Awokado na Nowym Dworze przy Hali Strzegomskiej, czy na Hali Tęcza na ul. Szybowcowej). Liście są dużo łagodniejsze w smaku od tradycyjnego czosnku i nie pozostawiają w ustach niepożądanego posmaku. W obróbce termicznej czosnek niedźwiedzi traci nieco smak, dlatego warto dac go więcej, w ostatniej fazie gotowania. Czosnek niedźwiedzi ma takie właściwości jak normalny, jest m.in. bogaty w witaminy: A, B i C, obniża poziom cholesterolu i pozytywnie wpływa na układ odpornościowy. Kwiaty czosnku niedźwiedziego są również jadalne.

witaminę A,B,C, obniża poziom cholesterolu i wspomaga układ odpornościowy - już kilka razy spotkałam się z "nalewką z czosnku niedźwiedziego ", która podobno czyni cuda i stawia na nogi osoby przeziębione :-) - See more at: http://ziolowyzakatek.com.pl/czosnek-niedzwiedzi/#sthash.mXGewYlq.dpuf
czosnek niedźwiedzi

Zupa krem z pieczonych buraków

Gdybym jadła zupę krem z pieczonych buraków z zamkniętymi oczyma, nie wiem czy potrafiłabym odgadnąć, co to za smak. Pomimo, że to zupa z buraka, na pewno nie smakuje jak barszcz. Pieczone buraki mają bowiem nieco inny smak. Zupa jest bardzo gęsta o kremowej, gładkiej konsystencji. Jeśli lubicie zupy kremy, posmakuje Wam :) Zupa krem z pieczonych buraków Buraki zawierają dużo cukru, więc niestety jem tę zupę   bardzo rzadko w niewielkich ilościach (ze względu na problemy zdrowotne), a szkoda, bo ze względu na smak, mogłabym ją jeść na okrągło :) Na szczęście mogę ją robić dla innych. Buraki są bowiem (poza wspomnianym wysokim indeksie glikemicznym :/) bardzo zdrowe i niskokaloryczne. Zawierają dużo witaminy C i B1. Buraki to także cenne źródło   wapnia, magnezu, żelaza i potasu. Dzięki temu działają odkwaszająco. Zupa krem z pieczonych buraków