Od lat staram się nie wyrzucać jedzenia. Zwykle patrzę, co mam w lodówce i z zastanych produktów szykuję posiłek. Tak też powstała ta tarta, jako danie na obiad, bowiem miałam cukinię, resztki patisonów i wyhodowane na balkonie kwiaty cukinii i zioła. Czerwoną cebulę dałam dla przełamania koloru, przełamała również delikatnie smak. Nieśmiało powiem, że chyba nigdy nie wyszła mi tak dobra tarta. Nie wiem, czy to zasługa cząbru, tymianku, czy może kwiatów cukinii (ten dodatek działa u mnie chyba jak efekt placebo ;) ).