Kurczak pieczony w czerwonym winie

Pamiętam, jak we Francji wielokrotnie podawano mi koguta pieczonego w czerwonym winie (coq au vin). To klasyk francuskiej kuchni, znany każdej pani domu. Przepis na kurczaka w czerwonym winie można znaleźć w książkach Julii Child ("Francuski szef kuchni"), Davida Lebovitza ("Moja kuchnia w Paryżu"), a także u Rachel Khoo ("Mała francuska kuchnia"). Podstawą jest kurczak, wino oraz warzywa. Julia Child dodaje jeszcze koniak, a także bekon (to również dodatek u Davida). Kurczak pieczony w czerwonym winie Coq au vin u mnie w wersji najprostszej i pysznej. Zamiast koguta - kurczak (z ekologicznej hodowli). Gdy zjadłam pierwszy kawałek, przypomniałam sobie smak koguta, podawanego na winobraniu wiele (15?) lat temu. Aromatyczny, miękki, soczysty, rozpływający się w ustach. Kurczak pieczony w czerwonym winie

W oryginale quatre -quarts. Francuska klasyka. Alternatywa dla porannego croissanta. Do  zabrania na piknik albo popołudniowe plotki z przyjaciółką. Rachel Khoo twierdzi, że nad Sekwaną każdy kucharz proporcje ciasta cytrusowego ma w głowie. No cóż, po pierwszym pieczeniu mam i ja, choć nie wiem, czy to powód do jakieś szczególnej dumy. Zapamiętać trzeba jedynie cztery  główne  składniki, odmierzane w tych samych proporcjach i dwa dodatki. Potem ciasto trafia do piekarnika, w domu roztacza kuszący cytrusowy aromat, który swoją mocą przebija wszystkie odświeżacze. Po poł godzinie ciasto cytrusowe nadaje się do degustacji.  Wtedy  możecie zaparzać filiżankę herbaty. Przyda się bardzo. ciasto cytrusowe Ja od siebie do ciasta dodałam świeże owoce. Z malin zrobiłam delikatny mus wzbogacony cytrynową skórką. Pasuje, jak ulał, ciekawe dlaczego Francuzi na to nie wpadli?:) ciasto cytrusowe

Rachel Khoo, Angielka, która pokochała smak paryskich croissantów i chrupiących bagietek, wyznaczyła sobie ambitne zadanie. Chce przekonać czytelników, by porzucili tkwiący uparcie w ich pamięci obraz staromodnego francuskiego  szefa kuchni, który z trudem przygotowuje okropnie skomplikowane potrawy okraszone tonami masła. W książce Mała Paryska Kuchnia Rachel proponuje świeże i proste podejście do klasycznego gotowania nad Sekwaną.  Odważnie zmienia tradycyjne przepisy, bawi się smakami i z sukcesem organizuje w swojej malutkiej kawalerce podwieczorki dla ośmiu osób i romantyczne kolacje z trzech dań dla dwojga. creps Rachel Khoo Rachel Khoo uczciwie przyznaje, że do gwiazdki Michelina jest daleko, w mieszkaniu ma tylko niewielki piekarnik i kuchenkę  z dwoma palnikami, ale to nie przeszkadza Jej w odkrywaniu najlepszych francuskich przepisów i zamienianiu ich w wysublimowane dania. Kto chce się przekonać, niech podejrzy apetyczne opowieści Rachel na blogu lub zobaczy jeden z odcinków programu nagrywanego w tytułowej małej kuchni. Ja ze zbioru ponad stu przepisów wybrałam na początek ten, który z francuskich ulic wspominam najmilej. Crepes, już Wam polecałam natchniona inną francuską opowieścią tutaj   ,w wydaniu Rachel są nieco lżejsze. Nie ma w nich masła, odrobiny używa się jedynie do smażenia. Naleśniki są niczym arkusz delikatnego papieru, prawie przezroczyste, zwiewne i bardzo paryskie, choć podobno pochodzą z Bretanii. creps Rachel Khoo Crepes dla  mnie w tej wersji  są znakomite, czym jestem, nie ukrywam, zaskoczona, bo wydawało mi się, że najpyszniejsze naleśniki już jadałam. Przepis na te od Rachel Khoo zostaje w mojej głowie, razem ze świadomością, jak niewiele czasu wymaga ich wykonanie. Polecam Wam na wyjątkowe rozpoczęcie dnia, dodajcie ulubione owoce, odrobinę miodu.