Miałam je zrobić już w ubiegłym roku, gdy znalazłam je w książce Sigrid Verbert. Ostatecznie nie zdążyłam, więc poczekały na swój czas do teraz. Są tak niesamowite, że zastanawiam się, czy nie upiec jeszcze jednej porcji. Tym bardziej, że niewiele wymagają pracy. A efekt? Miękkie i pulchne. Z mieszającym się aromatem korzennych przypraw i cytrusów. Świąteczne po prostu i żal, gdyby ich zabrakło wśród bożonarodzeniowych wypieków:) Lebkuchen koniecznie trzeba zrobić co najmniej dzień- dwa przed świętami. Potrzebują czasu na zmięknięcie. Po wyjęciu z piekarnika zaskakują twardością. Choć to nie przeszkadzało mojemu mężowi, by zjeść ich sporo i mówić, że są bardzo smaczne:)