Do tej pory kupowałam pigwę na nalewkę z pigwy. W tym roku stałam się jednak posiadaczką dużej ilości. Wyobraźcie sobie, jakie było moje zdziwienie, gdy moja nauczycielka od angielskiego przychodząc do mnie na lekcje od progu zawołała "quince, quince" i wręczyła mi kilka kilogramów pigwy z ogródka jej mamy. Pigwy okazało się za dużo na nalewkę pigwową (która jest już zrobiona), dlatego zrobiłam jeszcze konfiturę i pigwę do cytryny. Taką motywację do nauki to ja rozumiem - Ewa, nie mogłaś mi dać lepszej nagrody :) Konfitura z pigwy do herbaty to propozycja na przetwory na zimę. Słodkim smakiem umili jesienne wieczory, a właściwościami odgoni od nas przeziębienie. Pigwa w takim wydaniu to trochę alternatywa do cytryny. Pigwa jest niezwykle wdzięczna w obróbce, nie rozpada się, a wraz z temperaturą wytwarza antycyjaninę, pigment dzięki któremu konfitura zmienia kolor na czerwony. Przepis na konfiturę z pigwy nie jest trudny, poza umyciem i pokrojeniem w zasadzie robi się ona sama :) Wystarczy tylko dokładnie wymyć pigwę (pozbywając się meszku ze skórki), usunąć gniazda nasienne i pokroić (bez obierania ze skórki), zasypać cukrem, zalać wodą, przykryć pokrywką i gotować :) Tak przygotowaną konfiturą możecie obdarować swoich bliskich, dołączając np. do świątecznych prezentów.