Białą pavlovą i bezowy tort Dacquoise piekę stosunkowo często na różne okazje, ale sama niestety ich nie jem ze względu na cukier.
Próbowałam kilkukrotnie zrobić bezę bez cukru, zastępując ją fruktozą, ale niestety zawsze była klapa. I to dosłowna, bo beza była oklapła, rozpływała się, tworząc naleśnik a nie spód do ciasta ;) Przy okazji tych eksperymentów popsułam młynek do kawy przyjaciół (którzy zadeklarowali się, że mi zmielą fruktozę na puder) a następnie mojej siostry (tak Siostro, nawet chyba o tym nie wiesz - wybacz :)). Tym razem spróbowałam z ksylitolem, rozdrabniając go w blenderze i wyszła! Jeszcze nie idealna, ale już dzielę się przepisem, bo obiecałam i już na tym etapie mogę polecić wszystkim, którzy nie mogą jeść cukru.
Na tę bezę (bez cukru) czekałam 9 lat, więc tym razem z nikim się nią nie podzieliłam, będę ją sobie dawkować i się delektować :)
Dlaczego beza z rabarbarem i pistacjami? Skąd takie połączenie? Po pierwsze, pojawił się już rabarbar, moja kulinarna miłość :) Po drugie, chciałam spróbować upiec bezę bez cukru, po trzecie przypomniałam sobie o połączeniu rabarbaru z pistacjami i bezą z restauracji Billa Grangera w Londynie. Niewiele więc się myśląc zrobiłam to, co widać - to zdecydowanie moje smaki :)
Bezę piekłam tak, jak biała pavlovą. I tu uwaga: gdy była w piekarniku, musiałam wyjść z domu, zostawiając tylko instrukcje, kiedy wyłączyć piekarnik ;) Gdy wróciłam wieczorem, beza była miejscami lepiąca, nieco gumowa. Zdecydowanie mnie to nie zadowalało :( Włączyłam zatem piekarnik jeszcze na 50 stopni na 20 minut i potem zostawiłam w zamkniętym, zgaszonym piekarniku. Rano była suchutka, aż za bardzo momentami ;)
Na przyszłość (to uwaga dla mnie ;)) lepiej ją piec w niższej niż 150 stopni temperaturze gdyż jest mała i szybko się rumieni) i najwyżej nieco dłużej. Będę eksperymentować :)
Jeśli chodzi o smak, to beza na ksylitolu smakuje nieco inaczej. Uwaga: ksylitol ma właściwości przeczyszczające, więc nie zjadajcie naraz całej bezy, choć trudno będzie się powstrzymać ;)