
Całkiem niedawno odkryliśmy sklep z hiszpańskimi produktami. Właściciele sprowadzają wszystko z Kraju Basków i sprzedają w Warszawie w całkiem przyzwoitych cenach. Po takich zakupach można do swojej kuchni przenieść najpiękniejsze barcelońskie czy madryckie smaki. Tym razem wybór padł na kalmary, kupowane w całości, świeże, wystarczy ostrym nożem pociąć i usmażyć w głębokim oleju. Bez wątpienia sprawdzą się w sylwestrowym menu. Do panierki wykorzystałam inspirację Nigelli Lawson.