Tartę Francuzi kochają tak bardzo, że mają aż 3 sposoby na jej pieczenie. Można najpierw zrobić ciasto, wstawić do piekarnika, potem uzupełnić nadzieniem i zapiekać dalej. Można nie dzielić i piec całość od razu. I wreszcie można upiec samo ciasto, a nadzienie zimne albo gorące na gotowe wyłożyć i podawać bez dodatkowych wspólnych minut w piekarniku. Bez względu na sposób wykonania, tartę polecam. Ta jest już zapowiedzią nadchodzącej w kuchni jesieni.
Powidła śliwkowe lubię najbardziej. Przez lata kupowałam je namiętnie w sklepie, od pewnego czasu pod koniec lata smażę sama. Dom przez kilka dni pachnie słodyczą owoców przesiąkniętych cynamonem, wanilią i goździkami. Do większości nie dodaję cukru, więc jesienią otwieram kolejne słoiczki bez wyrzutów sumienia. Dobrze przesmażone świetnie też nadają się do świątecznych pierników.
To był podobno najgorętszy dzień lata. Do zrobienia chłodniku zostałam zmuszona, nie tylko przez pogodę. Zmoblizowna wyrzutami, planowałam tradycyjny z botwinki, ale na targu przypomniało mi się, że w tym sezonie jeszcze nie robiłam hiszpańskiego gazpacho. Przepełniony ziołami, słodyczą papryki i ostrością chili jest fantastyczną propozycją na ciepłe popołudnia.
Gotowanie jest jak muzyka, najpierw uczysz się nut, a potem tworzysz kompozycję - powiedział nam Antonio Alfani, przewiązując w pasie fartuch szefa kuchni. Zabawny Sycylijczyk zakochany w Toskanii i gotowaniu bez cienia wątpliwości oznajmił, że będzie naszym nauczycielem najlepszych, bo włoskich dań.