Co zrobić, gdy zostają białka? Bezy:))) To rozwiązanie nasi wierni czytelnicy znają już świetnie, bowiem moim zdaniem nie ma lepszego   i szybszego sposobu na pozbycie się zbędnych składników. Te bezy są niewielkie, z bardzo ciągnącym się wnętrzem. Pomysł na konfiturę podsunęła mi Ola z On Zmywa. Przy śniadaniu snuła wspomnienia o soczystych figach, którymi zajadała się na chorwackich plażach. Te z mojego targu zapewne im nie dorównują, ale wymieszane z pomarańczą pachną i smakują obłędnie. bezy z figą i pomarańczą Natychmiast zaczęłam żałować, że konfitury zrobiłam niewiele. Przydałaby się następnego deszczowego dnia  do herbaty. Posmarowana nią grzanka też by umiliła moje śniadanie:) Będę musiała naprawić swój błąd i schować więcej tego smaku do słoika. Tymczasem namawiam Was na bezy. Nie będziecie żałować. bezy z konfiturą z fig i pomarańczy  

Semifreddo lemon curd z malinami

W upalne dni chłodzę się albo lemoniadami albo lekkimi deserami lodowymi. Robię je sama, by móc zastąpić cukier fruktozą lub ksylitolem i bezkarnie jeść, nie obawiając się, że mój organizm źle zareaguje na cukier (jak niestety ma w zwyczaju). Semifreddo nie wymaga użycia maszynki do robienia lodów (którą obiecuję sobie, że kupie w przyszłym roku, choć nie wiem czy kiedykolwiek będę mieć na nią miejsce w zamrażarce), ani żadnych skomplikowanych składników. Jeśli lubicie słodkie desery, to mus malinowy możecie przełożyć dodatkowo bezikami. Semifreddo lemon curd z malinami Po wyciągnięciu z zamrażarki, plastry semifreddo możecie również posypać pokruszonymi bezami.

Rachel Khoo, Angielka, która pokochała smak paryskich croissantów i chrupiących bagietek, wyznaczyła sobie ambitne zadanie. Chce przekonać czytelników, by porzucili tkwiący uparcie w ich pamięci obraz staromodnego francuskiego  szefa kuchni, który z trudem przygotowuje okropnie skomplikowane potrawy okraszone tonami masła. W książce Mała Paryska Kuchnia Rachel proponuje świeże i proste podejście do klasycznego gotowania nad Sekwaną.  Odważnie zmienia tradycyjne przepisy, bawi się smakami i z sukcesem organizuje w swojej malutkiej kawalerce podwieczorki dla ośmiu osób i romantyczne kolacje z trzech dań dla dwojga. creps Rachel Khoo Rachel Khoo uczciwie przyznaje, że do gwiazdki Michelina jest daleko, w mieszkaniu ma tylko niewielki piekarnik i kuchenkę  z dwoma palnikami, ale to nie przeszkadza Jej w odkrywaniu najlepszych francuskich przepisów i zamienianiu ich w wysublimowane dania. Kto chce się przekonać, niech podejrzy apetyczne opowieści Rachel na blogu lub zobaczy jeden z odcinków programu nagrywanego w tytułowej małej kuchni. Ja ze zbioru ponad stu przepisów wybrałam na początek ten, który z francuskich ulic wspominam najmilej. Crepes, już Wam polecałam natchniona inną francuską opowieścią tutaj   ,w wydaniu Rachel są nieco lżejsze. Nie ma w nich masła, odrobiny używa się jedynie do smażenia. Naleśniki są niczym arkusz delikatnego papieru, prawie przezroczyste, zwiewne i bardzo paryskie, choć podobno pochodzą z Bretanii. creps Rachel Khoo Crepes dla  mnie w tej wersji  są znakomite, czym jestem, nie ukrywam, zaskoczona, bo wydawało mi się, że najpyszniejsze naleśniki już jadałam. Przepis na te od Rachel Khoo zostaje w mojej głowie, razem ze świadomością, jak niewiele czasu wymaga ich wykonanie. Polecam Wam na wyjątkowe rozpoczęcie dnia, dodajcie ulubione owoce, odrobinę miodu.

Ten chłodnik  jest pełen najcieplejszych  wspomnień z dzieciństwa. Jadłam go przez całe lato.  Pewnie dlatego  bez zupy owocowej nie wyobrażam sobie wakacji. Spędzane na wsi obfitowały w zwyczajne atrakcje. Poranne wycieczki do lasu i powroty z koszykiem grzybów albo kanką po brzegi wypełnioną jagodami. Babcia cierpliwie realizowała nasze zamówienia i w jednym garnku gotowała jagodowe pierogi, w drugim zupę, w miseczkach oprószała owoce cukrem pudrem i pozwalała na solidną łyżkę  gęstej śmietany. chłodnik jagodowy Gdy szukam w pamięci tych beztroskich dziecięcych chwil, zawsze towarzyszą mi ulubione smaki. Zabawne, że te, które wyjątkowe były dla mnie wtedy,wciąż są mi bliskie. To nieco przeczy teorii, że wraz z wiekiem zmieniają się nasze kubki smakowe i receptory pragną nowych  bodźców. Ja  zupy jagodowej, dziś  nazywanej dostojniej chłodnikiem, nigdy nie potrafiłabym sobie odmówić. Smakuje mi zawsze, czasem  dodaję jej wyrazu białą czekoladą. Tym razem nie zawahałam się też wzbogacić jej o łyżkę lemon curd. I dobrze, bo to przyjemne połączenie i kwintesencja letnich posiłków. chłodnik jagodowy Ja jadam chłodnik tradycyjnie - jako zupę, ale ze względu na słodycz. nie widzę przeszkód, by serwować go w wersji deserowej. Jest orzeźwiający i niewątpliwie będzie pyszną alternatywą dla ciężkich, kremowych posiłków.

Klasyczny lemon curd

Jagody chyba nigdy mi się nie znudzą ;) jem je same, ze śmietaną lub z orzeźwiającym kremem lemon curd. Lemon curd jest dobrym wypełnieniem tarty, naleśników (solo), składnikiem kremów (np. wymieszany z mascarpone lub ubitą kremówką, czy jak w tym przypadku może stanowić osobny deser. Wystarczy na wierzch dać   jagody, starą skórkę z cytryny i miętę. Jeśli nie jesteście amatorami kwaśnych smaków, jagody posypcie dodatkowo cukrem pudrem. klasyczny lemon curdLemon curd może być przechowywany w lodówce do dwóch tygodni. Jeśli liczycie kalorie, wypróbujcie lemon curd bez masła. Klasyczny lemon curd

Choć tort dedykowany jest noworodkowi, największą przyjemność czerpią z niego dorośli:) Kilka niewyszukanych składników wystarczyło, by wykreować bardzo letni deser. Krem jest delikatny, jak bohater, dla którego tort powstał.  Zresztą takich podobieństw widać znacznie więcej:) Maliny niby niewinnie słodkie, a jednak odważnie wysuwają się na pierwszy plan. Kruche paluszki, które chronią ciasto, pojawiły się, by przypominać szczebelki łóżeczka. tort dziecięcy Tort powstał dla chłopca, więc stereotypowo dominuje błękitem. Śmiało jednak można zastąpić go bielą czy różem. Wymaga porządnego schłodzenia, najlepiej złożyć go dzień wcześniej i pozwolić, by bez zakłóceń spędził noc w lodówce. Po tych zabiegach  świetnie daje się kroić. tort dziecięcy

Lody truskawkowe

Lody truskawkowe powstały z potrzeby chwili. Wiedziałam, że odwiedzi mnie wegetarianka, która nie je również produktów mlecznych. Niewiele myśląc zmiksowałam truskawki z cukrem i miętą (z bazylią też będą dobre). W sumie to żaden przepis, ale umieszczam go, gdyż czasem zapomina się o najprostszych deserach. Przyznam się, że sama również sięgam po te lody truskawkowe do zamrażarki (zamiast cukru daję fruktozę lub syrop z agawy i mogę wówczas bezkarnie jeść te lody). Dla osób dbających o sylwetkę jest też dobra wiadomość: lody truskawkowe nie zawierają żadnych tłuszczów i są bardzo niskokaloryczne. Lody truskawkowe Do foremek można dać pokrojone w plasterki truskawki, będą ładnie się prezentować - ale to już następnym razem ;) Lody truskawkowe

Czekoladki kokosowe z migdałem

W ramach relaksu lubię czasem zrobić czekoladki. Szukając w głowie kolejnych inspiracji, zatrzymałam się na simplisach. A gdyby tak oblać je czekoladą? Hmm... niezły pomysł. Ale czegoś brakuje. Migdała? Tak! Czekoladki z wierzchu nie zdradzają, co kryje się w środku, przegryzając się przez kokosową masę dochodzi się w końcu do ukrytego orzeszka. Efekt godny polecenia :) Czekoladki kokosowe z migdałem W robieniu czekoladek przydatny jest zestaw do robienia pralinek, ale można się obejść również bez niego. Czekoladki kokosowe z migdałem

Kwiaty czarnego bzu w cieście

Po smażonych liściach babki, smażonych liściach szałwii, smażonych kwiatach cukinii, w tym roku przyszedł czas na smażonego kwiaty czarnego bzu :)   W smaku jest wyczuwalna nuta bzu, przez co całość jest bardzo delikatna. Jak dla mnie bomba :) Takie uchwycenia smaku lata na talerzu. Kwiaty czarnego bzu w cieście Czerwiec to pora kwitnięcia kwiatów czarnego bzu. Tak ładnie wyglądają w naturze, że trochę żał je zrywać, ale dla smaku kwiatów czarnego bzu w cieście, naprawdę warto :) Kwiaty czarnego bzu w cieście