Jest bardzo delikatne, bardzo szybkie   i bardzo włoskie. Słodzone miodem i suszoną żurawiną. Pachnące pomarańczą. Sprawiające przyjemność w leniwe weekendowe popołudnia. Ciasto inne niż tradycyjne marchewkowe, bez obfitej polewy, robione na mące razowej. Gorąca herbata jest dla niego tylko niezobowiązującym dodatkiem.  

Brioszka (brioche)

Jakbym miała się ograniczyć tylko do jednego rodzaju ciasta, byłoby to bez wątpienia drożdżowe. Uwielbiam przede wszystkim takie mocno maślane. Ta brioszka właśnie taka jest: bardzo maślana, delikatna i puszysta. W smaku przypomina mi trochę panettone, ale strukturę ma zupełnie inną. Przyznam się, że prawie od razu zjadłam pół, tak mi zasmakowała. brioszka (brioche)

tarta rustykalna z jabłkami

Znajomy podrzucił mi link do tego filmiku. Przykuł on na tyle moją uwagę i wzmógł apetyt, że musiałam wypróbować tę tartę. Uwielbiam rzeczy proste, mało składnikowe, więc to ciasto nie mogło mi nie smakować. Ma jedną wadę: jest nieduże, dlatego znika w oka mgnieniu. Zapach cynamonu podczas pieczenia sprawił, że kręciłam się cały czas koło piekarnika w oczekiwaniu na degustację. tarta rustykalna z jabłkami

Rolada truskawkowa

Zimą zawsze tęsknię za smakiem letnich owoców. Marzą mi się maliny, truskawki i jagody. Tymczasem w domu mam przede wszystkim pomarańcze, mandarynki i kiwi. Na szczęście mam też zamrażarkę , w której zawsze mam truskawki, wiśnie i owoce leśne. Kiedy tęsknię za latem, sięgam po zamrożone owoce i robię roladę truskawkową lub malinową. Delikatny biszkopt sprawia, że rolada jest puszysta i na jednym kawałku nie można poprzestać. Rolada truskawkowa

Ostatnio namiętnie piekę białą pavlovą z granatami, bo gdy pytam, jaki deser mam zrobić, odpowiedź niezmiennie jest ta sama - bezę. Tort jest pyszny, ale zostają po nim żółtka, których żal mi wyrzucać. Najczęściej zamieniałam je w crem brulee, bo tak było najszybciej, ale jestem już nim znudzona.  Po  inspirację  sięgnęłam do swojej kulinarnej biblioteki i w książce Roberta Sowy (W poszukiwaniu smaku doskonałego) trafiłam na idealną dla mnie tartę z wiśniami. Do ciasta i zalewy wykorzystuje się żółtka akurat w takiej ilości, którą używa się do bezy. Deser robiłam z pewnymi obawami, jak zawsze, gdy debiutuję z jakimś przepisem, ale o tym, że niepotrzebne one były, przekonałam się rano, gdy na stole zobaczyłam puste foremki i okruszki. W ciągu nocy pozostawiona do ostudzenia tarta, zniknęła. Z tego przepisu wychodzą na szczęście dwie porcje, więc udało mi się spróbować i stwierdzić, że będę z przyjemnością do tej wersji  wracać. Następnym razem sprawdzę, jak smakuje z innymi owocami.

Też czasem tak macie, że potrzebujecie słodkiego w tej chwili? Mnie często dopada taka myśl i wówczas idę po ratunek do kuchni zrobić coś na szybko, bowiem nie jem gotowych słodyczy. Zwykle na półce w lodówce mam ciasto francuskie, które czeka do zużycia w razie nagłej potrzeby. Przede wszystkim nie trzeba nic miksować, przygotowanie czegoś słodkiego trwa chwilę. I oto chodzi w takich momentach.

To już ostatnie chwile, gdy w kuchni można wykorzystać świeże maliny. Potem nastąpi wymuszona cyklem natury długa przerwa. W mojej lodówce jest wprawdzie  kilkanaście zamrożonych woreczków z tymi owocami, ale niestety do takich deserów się nie nadają. Dlatego jeszcze  przed tym niepożądanym pożegnaniem, proponuję świeże słodkie maliny na kruchym maślanym cieście.

Są takie desery, które wyśmienicie smakują o każdej porze roku. By nie znudziły się, wystarczy je do niej po prostu dostosować. Jesienią z niekłamaną przyjemnością wracam do klasycznej polskiej szarlotki. Takiej, w której dominują przyprawy korzenne. Tutaj z pachnącym cynamonem  i włoskimi orzechami. Przepis na tę najpopularniejszą, klasyczną z rodzynkami stworzył francuski cukiernik dla swojego szefa. Tę znalazłam na niezawodnym słodkim blogu mojewypieki.

tarta tatin

Tarta Tatin to tarta do góry nogami, u mnie dodatkowo odwrócona, bowiem pierwszy raz ułożyłam jabłka drugą stroną. Ale nie zamierzam się tym przejmować, skoro tarta Tatin znika w 5 minut :) tarta tatin

tarta ze śliwkami i migdałami

Przepis powstał naprędce, kiedy to miałam ochotę na ciasto, ale niekoniecznie miałam ochotę na długie przebywanie w kuchni. Wystarczyło zatem szybkie spojrzenie do lodówki, na paterę z owocami oraz do szafki by powstało to oto ciasto. tarta ze śliwkami i migdałami