
Co zrobić, gdy zostają białka? Bezy:))) To rozwiązanie nasi wierni czytelnicy znają już świetnie, bowiem moim zdaniem nie ma lepszego i szybszego sposobu na pozbycie się zbędnych składników. Te bezy są niewielkie, z bardzo ciągnącym się wnętrzem. Pomysł na konfiturę podsunęła mi Ola z On Zmywa. Przy śniadaniu snuła wspomnienia o soczystych figach, którymi zajadała się na chorwackich plażach. Te z mojego targu zapewne im nie dorównują, ale wymieszane z pomarańczą pachną i smakują obłędnie.
Natychmiast zaczęłam żałować, że konfitury zrobiłam niewiele. Przydałaby się następnego deszczowego dnia do herbaty. Posmarowana nią grzanka też by umiliła moje śniadanie:) Będę musiała naprawić swój błąd i schować więcej tego smaku do słoika. Tymczasem namawiam Was na bezy. Nie będziecie żałować.