Sophie Dahl rozumiem doskonale. Jej kulinarną radość i nieustający apetyt na więcej. Chce się ją zjadać łyżkami. Jej przepisy nie tylko na rozkoszne poranki i nostalgiczne jesienne wieczory, ale i życie. Patrzę na nią przez pryzmat jej książek i dostrzegam z każdą kolejną stroną, że jedyny rozmiar jaki ma znaczenie, to energii, którą w sobie pielęgnujemy. Cóż z tego, że ochota na ciasto czekoladowe pojawia się w nocy. Zamiast karmić się wyrzutami sumienia, można dla ich zagłuszenia zjeść jeszcze jeden kawałek. I docenić, ile w tym zwyczajnego szczęścia. Prostego, jak przepis na ulubione ciasto Sophie. Nazywa je szaleńczo czekoladowym:)
To ciasto czekoladowe jest wyjątkowe. Nieco w nim zawadiackiego charakteru brownie, sporo wilgoci i mnóstwo czekolady. Mlecznej, gorzkiej, według gustu. Dla mnie pięknie zagrało z owocami lata. Jagody i maliny, trochę czereśni. Ułożone niedbale na puszystej kremówce. Do tego podwójna porcja aromatycznego espersso. Autorka pisze, że bezwarunkowo trzeba tego ciasta spróbować. No to chyba nie macie wyjścia, jeśli oczywiście uważacie, że deser bez czekolady nie istnieje:)
Składniki:
- 6 jajek
- 300 g czekolady ( pomieszałam w równych proporcjach gorzką i mleczną, ale polecam samą gorzką)
- 225 g cukru – użyłam brązowego, może być też cukier puder
- 225 g masła
- 180 ml wrzącej wody
- łyżeczka kawy rozpuszczalnej
- łyżeczka ekstraktu z wanilli
krem:
- 250 ml śmietany 30%
- łyżka cukru pudru
- ulubione owoce, jagody, maliny, truskawki, porzeczki
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę. Czekoladę posiekać, dodać cukier i rozdrobnić całość w malakserze albo blenderem. Gdy oba składniki połączą się, suchą masę zalać wrzątkiem. Wymieszać aż czekolada całkowicie się rozpuści, dodać pokrojone w kostkę masło, żółtka, kawę i wanillię. Wymieszać. Ubitą pianę z białek delikatnie wmieszać w masę czekoladową i ubijać mikserem 10 sekund. Ciasto przelać do foremki 20-23 cm wyłożonej na dnie papierem do pieczenia, wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i piec około 45 minut. Po wyjęciu ciasto opada, ale kto by się tym przejmował:) Mi nawet podobało się, że na wierzchu powstało lekkie wgłębienie na śmietanę i owoce.
Śmietanę ubić z cukrem pudrem, wyłożyć na schłodzone ciasto i udekorować owocami.
Ciasto bez kremu można przechowywać w lodówce kilka dni. Moim zdaniem mocno schłodzone jest najlepsze.
Przepis z książki: Apetyczna Panna Dahl, Sophie Dahl,
9 komentarzy
Konczi i Szpileczka says:
Jejku to wygląda tak że ślinka sama cieknie
Antenka says:
cudowne ciacho:)
ewa says:
smakowicie wygląda :)
gin says:
Mmm, prezentuje się zachwycająco :)
Też lubię Sophie :)
Automator says:
Ciekawe ciasto i napewno przepyszne.
drewdome says:
jacie, jakie ciacho !
Asia says:
Ale smakowitość.
mwojcu says:
A mi wcale nie opadło! Ale co prawda, to prawda – zimniutkie smakuje najlepiej:)
Polecam bo jest przepyszne!
Sylwia says:
Cieszę się, że nie opadło, znaczy świetnie ubite:) Smacznego!