Rachel Khoo, Angielka, która pokochała smak paryskich croissantów i chrupiących bagietek, wyznaczyła sobie ambitne zadanie. Chce przekonać czytelników, by porzucili tkwiący uparcie w ich pamięci obraz staromodnego francuskiego szefa kuchni, który z trudem przygotowuje okropnie skomplikowane potrawy okraszone tonami masła. W książce Mała Paryska Kuchnia Rachel proponuje świeże i proste podejście do klasycznego gotowania nad Sekwaną. Odważnie zmienia tradycyjne przepisy, bawi się smakami i z sukcesem organizuje w swojej malutkiej kawalerce podwieczorki dla ośmiu osób i romantyczne kolacje z trzech dań dla dwojga.
Rachel Khoo uczciwie przyznaje, że do gwiazdki Michelina jest daleko, w mieszkaniu ma tylko niewielki piekarnik i kuchenkę z dwoma palnikami, ale to nie przeszkadza Jej w odkrywaniu najlepszych francuskich przepisów i zamienianiu ich w wysublimowane dania. Kto chce się przekonać, niech podejrzy apetyczne opowieści Rachel na blogu lub zobaczy jeden z odcinków programu nagrywanego w tytułowej małej kuchni.
Ja ze zbioru ponad stu przepisów wybrałam na początek ten, który z francuskich ulic wspominam najmilej. Crepes, już Wam polecałam natchniona inną francuską opowieścią tutaj ,w wydaniu Rachel są nieco lżejsze. Nie ma w nich masła, odrobiny używa się jedynie do smażenia. Naleśniki są niczym arkusz delikatnego papieru, prawie przezroczyste, zwiewne i bardzo paryskie, choć podobno pochodzą z Bretanii.
Crepes dla mnie w tej wersji są znakomite, czym jestem, nie ukrywam, zaskoczona, bo wydawało mi się, że najpyszniejsze naleśniki już jadałam. Przepis na te od Rachel Khoo zostaje w mojej głowie, razem ze świadomością, jak niewiele czasu wymaga ich wykonanie. Polecam Wam na wyjątkowe rozpoczęcie dnia, dodajcie ulubione owoce, odrobinę miodu.
Składniki:
- 200 g mąki
- około 500 ml mleka
- łyżka cukru – ja dodałam waniliowego
- szczypta soli
- 2 jajka
- masło do smażenia – nacieramy nim patelnię
- ulubione owoce i miód do dekoracji
Mąkę przesiać do miski, wymieszać z solą i cukrem. Zrobić dołek, wbić jajka, wymieszać widelcem. Do grudkowatego ciasta powoli wlewać mleko. Za każdym razem delikatnie mieszać. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Gdy jest za gęste, dodać więcej mleka. Rachel ostrzega, by nie mieszać zbyt długo, bo naleśniki będę gumowate. Gotowe ciasto schować na co najmniej godzinę do lodówki. Można tam zostawić je na całą noc.
Patelnię rozgrzać i natłuścić delikatnie rozpuszczonym masłem. Wlać porcję ciasta na patelnię (Rachel proponuje 50-60 ml, ja wlewałam na oko, małą chochelkę. Patelnią należy szybko poruszyć tak, by równomiernie rozprowadzić ciasto. Smażyć po minucie z każdej ze stron. Nie dłużej!
Gotowe, ciepłe podawać z ulubionymi owocami albo samym miodem, sosem karmelowym czy cukrem pudrem.
Przepis zaczerpnęłam z polskiego wydania:
Mała Paryska Kuchnia, Rachel Kohoo, Wydawnictwo Albatros, 2013
Książkę bardzo polecam. Jest nie tylko zbiorem przepisów, ale i ciepłych opowieści oraz zdjęć Davida Loftusa , a także rysunków autorki.
Dla fanów Rachel Khoo mam dobrą informację. Jesienią ukaże się kolejna Jej książka. Tym razem zatytułowana My Little French Kitchen
1 Response
Patrycja T says:
Zachęcające te naleśniki :)