W meksykańskim mieście Oaxaca jest urocza restauracja Como agua para chocolate. Nazwa zaczerpnięta z powieści Przepiórki w płatkach róży, w dosłownym tłumaczeniu oznacza zwrot, „jak woda na czekoladę”. Wnętrza kryją ciąg dalszy, bo mottem restauracji jest zdanie El ingrediente mas importante es el amor– najważniejszym składnikiem jest miłość. Pomyślałam, że to idealne hasło dla walentynkowych wypieków. Największe znaczenie ma serce, jakie w nie wkładamy. I czekolada oczywiście:)
Ten walentynkowy torcik jest mocno czekoladowy. Obficie nasączony malinową nalewką upieczony w foremce w kształcie serca może być prezentem albo deserem towarzyszącym romantycznej kolacji. Można go zrobić też tak po prostu, bez okazji, dla siebie. Po degustacji świat wokół stanie się lepszy:)Czekolada ma w sobie nieco kofeiny i może uzależnić. Dla mnie to najbardziej zmysłowa słodycz.
Spożycie czekolady wzrasta w lutym. To teoria poparta naukowymi badaniami:) Walentynkowy torcik ozdobiony jest barwionym cukrem. To moje ostatnie odkrycie. Wystarczy szczypta barwnika, kropla wody i zwykły cukier. Razem wymieszane tworzą taką posypkę. Tą samą techniką próbowałam dodać koloru wiórkom kokosowym. Niestety stawiały opór:(
Jeśli chcecie oprószyć walentykowy torcik kolorowym cukrem, do kremu wykorzystajcie gorzką czekoladę. Cukier idealnie zrównoważy jej gorycz. Połączenie z mleczną polecam tylko cukroholikom:)
Ja piekłam torciki w foremkach serduszkach,ale z proponowanej przeze mnie porcji, możecie upiec 4 większe babeczki, przekroić je na pół i nasączyć kremem oraz udekorować w ten sam sposób. Serduszka zrobiłam z lukru plastycznego.
Składniki:
- 70 g mąki pszennej
- 50 g masła
- 40 g brązowego cukru
- duże jajko
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 3 łyżki kako
- 4 łyżki mleka
- 5 łyżek śmietany 36%
krem:
- 150 ml śmietany 36%
- 150 g czekolady gorzkiej
- 4 łyżki nalewki malinowej
- 3 łyżki konfitury malinowej
Masło utrzeć na puszystą masę, wsypać cukier i ucierać nadal. Dodac jajko, wyrobić na gładką masę. Mąkę, kako i proszek przesiać i wsypac do miski z masłem. Delikatnie wymieszać i połączyć z mlekiem i śmietanką. Ciasto wylać do foremek wysmarowanych masłem. Piec 22 minuty w 180 stopniach. Po wyjęciu ostudzić i dopiero na zimne przekładać kremem.
Krem:
śmietanke podgrzać, doprowadzić do wrzenia, gorącą zalać posiekaną czekoladę. Dodać łyżeczkę nalewki. Odstawić do wystudzenia. Gdy masa zacznie gęstnieć podzielić ją na 2 części. Do jednej dodac konfiturę malinową, drugą przełożyć do rękawa cukierniczego.
Zimne ciastka przeciąć na pół, każda z części nasączyć nalewką. Na spód jednej nałożyć mase czekoladową z malinami. Przykryć drugą i na wierzch wycisnąć pozostały krem. Udekorować według uznania. Ja ozdobiłam kolorowym cukrem i wiórkami kokosowymi.
Zmodyfikowany przeze mnie przepis na ciasto pochodzi z książki Smakowite prezenty
2 komentarze
Anna W. says:
robią niesamowite wrażenie:) cudne!
gin says:
Urocze Ci wyszły :) Bardzo mi się podobają :)