Po tym, jak zrobiłam domowy ser, zostało mi sporo serwatki. To produkt uboczny wyrabiania sera. Jednak wylewanie jej jest kulinarną zbrodnią, to świetny dodatek do ciast, chleba albo po prostu popijania zamiast mleka czy kefiru. Serwatka sprawia, że wypieki z jej udziałem są puszyste i długo świeże. To najlepsze ciasto z malinami następnego dnia smakowało tak samo, jak po wyjęciu z piekarnika. Jak długo tak było – nie zdążyłam się przekonać, ciasto zniknęło.
Malinowe ciasto jest najlepsze, bo wystarczy szybko wymieszać składniki. By było jeszcze łatwiej, bez wymówek i mogło powstać nawet na wakacjach w wynajętej kuchni, składniki podaję tak, by nie trzeba było używać wagi. Jeśli nie macie serwatki, żałujcie i użyjcie maślanki lub kefiru.
Składniki:
- niepełne 2 szklanki mąki krupczatki
- niepełna szklanka ciepłej serwatki
- 2 jajka
- 80 g masła
- pół szklanki cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
- pół szklanki płatków migdałowych
- łyżeczka ekstraktu z wanilli
- 500 g malin
Masło rozpuścić, przestudzić. Dodać rozbełtane jajka, serwatkę i cukier oraz ekstrakt z wanilli. Wymieszać. Mąkę przesiać z proszkiem i sodą. Wlać masę z masła i jajek. Wymieszać do połączenia składników. Małą formę do ciasta ( użyłam 17x20cm) wysmarować masłem, wylać ciasto, na na nie wysypać maliny i płatki migdałowe. Wstawić do piekarnika nagrzanego 175 stopni i piec przez 40 minut.