Konfitura z owoców czarnego bzu

Robiąc nalewkę z owoców czarnego bzu, został mi podgotowany czarny bez. Nie bardzo wiedziałam, co mogę z nim zrobić, bo o wyrzuceniu nie mogło być oczywiście mowy ;) W ten sposób narodził się pomysł na ekspresową konfiturę. Rezultat w pełni zadowalający. zarówno jeśli chodzi o smak, jak i konsystencje. Konfitura z owoców czarnego bzu będzie idealna zimą do kanapek, owsianki i deserów :) Konfitura z owoców czarnego bzu

Dlaczego wino nie pasuje do meczu Bundesligi? Tę nurtującą zagadkę serwuje Michał Bardel w swojej opowieści Zbrodnia i Wina. Po rozwiązanie odsyłam do książki. Jeśli nie zainspirował Was błyskotliwy tytuł, to niech przekona perspektywa podróży po tajemniczych zakamarkach pełnych rozlanego brulnello w Montalcino. Kanałami miasta płynęło sobie beztrosko i niepostrzeżenie osiemdziesiąt tysięcy butelek wartych sześć milionów euro. Finał tej cennej  historii? Oczywiście poznajcie sami:) Sięgnąć po tę wydawniczą nowość warto, nie tylko dla zagadek, ale i winiarskiej wiedzy. Serwowana jest ona apetycznie i kusząco. Każda butelka ma swoją anegdotę. Okazuje się, że wino naprawdę potrafi być powodem tytułowej zbrodni. Świat zna ich wiele,   a Michał Bardel zebrał je w zgrabną całość i pozwala się delektować bez ograniczeń. Autor miał być kryminologiem, był filozofem, a jest dziennikarzem i podróżnikiem. Ta mieszanka z sukcesem odbija się w Jego literackim debiucie zbrodnia i wina Są więc opowieści z policyjnych kartotek, jak  ta  o córce, która donosi na własnego ojca, bo rzekomo nie może znieść, że do swojego wina dolewa to z innego regionu. Inspektorzy z czarnymi walizkami  o świecie więc pukają do drzwi, ojciec domyśla się, że wizytę smutnych panów zorganizowała sfrustrowana córka, która  spieszy się do przejęcia winiarskiego spadku. Pojawiają się godna filozofa sugestia, że wino nie łączy, jak w kolorowych reklamach folderów, a dzieli i bywa, że prowadzi z pozoru niewinnych handlarzy na szubienicę.  Bywają reporterskie  śledztwa dotyczące różnych odcieni czerwonego wina. W książce dostajemy setki beczek, każda ze swoim wyjątkowym bukietem i barwą. Niektóre skłaniają do zbrodni. O zaskakujących motywach. zbrodnia i wina Czytanie tej książki bez wina też jest zbrodnią:) Zresztą, nawet, jak ktoś spróbuje i tak wraz z kolejnymi stronami ulegnie. Bo ileż można tylko  wyobrażać sobie te butelkowe   gwiazdy z Francji, Hiszpanii, czy bezpiecznej pod tym względem i nieco nudnej Szwajcarii. Michał Bardel, koneser i znawca wielu gartunków nie przechwala się wiedzą szczególnie, a raczej sugeruje, podpowiada i inspiruje. Dzięki jego lekcjom wiadomo, że na przyzwoite wino we wspomnianej Szwajcarii wydać można po przeliczeniu jakieś 50 złotych. Łatwiej będzie wybrać wino we francuskim supermarkecie albo toskańskiej winiarni.

Latem jestem fanką kwiatów czarnego bzu. Uwielbiam ich delikatny zapach i smak. Owoce czarnego bzu są zdecydowanie bardziej wyraziste w smaku, lekko cierpkie i słodkie. Idealne na nalewkę :) Podobno taka nalewka ma liczne właściwości lecznicze, więc tym bardziej mnie przekonuje. Ma głęboki kolor i smak, dobrze współgrający z sokiem z cytryny. Ponieważ surowe owoce czarnego bzu są trujące, tę nalewkę przygotowuję inaczej niż większość dotychczasowych nalewek. Dzięki temu zostały mi   ugotowane owoce, które wykorzystałam do zrobienia konfitury. Takie dwa w jednym ;) Nalewka z owoców czarnego bzu

Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
owoce czarnego bzu: m.in. glikozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza). Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi mają też lekko przeczyszczające i przeciwbólowe. Należą do tzw. środków czyszczących krew, poleca się je jako lek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także jako pomocniczy lek przeciwbólowy w nerwobólach i rwie kulszowej. http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html  
Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
Owoce czarnego bzu - właściwości. Owoce czarnego bzu są bardzo zdrowe. Są bardzo bogatym źródłem przeciwutleniaczy - antocyjanów (podobnie jak aronia), dzięki czemu zwalczają wolne rodniki. Mają właściwości przeciwzapalne i pomagają zwalczyć przeziębienie. Czarny bez działa też moczopędnie, dlatego często jest zalecany przy kuracjach oczyszczających.
likozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza). Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi mają też lekko przeczyszczające i przeciwbólowe. Należą do tzw. środków czyszczących krew, poleca się je jako lek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także jako pomocniczy lek przeciwbólowy w nerwobólach i rwie kulszowhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
likozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza). Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi mają też lekko przeczyszczające i przeciwbólowe. Należą do tzw. środków czyszczących krew, poleca się je jako lek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także jako pomocniczy lek przeciwbólowy w nerwobólach i rwie kulszowhttp://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
Czy można jeść surowe owoce czarnego bzu? Nie. Surowe i niedojrzałe owoce czarnego bzu są trujące, gdyż zawierają dużo sambunigryny (może powodować mdłości, wymioty, zasłabnięcia). Wystarczy jednak poddać owoce działaniu wysokiej temperatury (ususzyć lub ugotować), by zniszczyć toksyny.
Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwahttp://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/domowa-apteczka/czarny-bez-wlasciwosci-i-dzialanie-przepis-na-sok-z-czarnego-bzu_37132.html
Konfitura z owoców czarnego bzu

Przywilejem jesieni są jej smaki. Indywidualne, niepowtarzalne. Pożądane tylko, gdy liści szeleszczących pod butami coraz więcej, gdy szalik częściej otula szyję i gdy ciepłe koce wyciąga się z pawlacza. Jesień ma swoje zapachy, swój klimat i kolory. Pomarańcz, czerwień, oberżynę. Nic tylko czerpać z tych darów pojawiających się w rytm kalendarza, nie szukać zamienników, tylko rozglądać się uważnie na osiedlowych bazarkach.  To tam są prawdziwe skarby. bakłażan z indykiem Ja z tych różnorodności wybrałam bakłażany. Mięsiste, lśniące. Zapieczone z kawałkami indyczej piersi są dobre i na obiad i kolację. Towarzyszy im pomidorowy mus, też z jesiennych pomidorów. Te podłużne najlepiej nadają się do przerabiania. I niech mi ktoś powie, że jesień nie jest urocza:) bakłażany z indykiem

Macierzyństwo wyostrza zmysły. Te kulinarne także. Pojawia się w głowie radar, który każe kontrolować skład, czytać etykiety i szukać najzdrowszych rozwiązań. Te doświadczenia niestety nie są budujące. Biszkopty dla niemowlaków nasączane cukrem. Kaszki bez niego do znalezienia na sklepowych półkach z trudem. Jogurty dla kilkumiesięcznych dzieciaków też słodzone. Soki, jak zachęca opis z ekologicznych jabłek, gruszek, specjalnie wyselekcjonowanych w trosce o małe brzuszki też  z cukrem. Patrzę na to z oburzeniem mieszanym ze zdziwieniem. Po co przeszkadzać naturze, męczyć maluchy i przede wszystkim uczyć złych nawyków. Nie jestem idealistką i nie wierzę, że moja córeczka nie będzie jadła słodyczy. Uważam jedynie, że im później ich spróbuje, tym lepiej. Na razie kontroluję dietę swojego dziecka, więc z przyjemnością przeczytałam dwie części poradników Zamień chemię na jedzenie. Książki udowadniają, że bez wielkiego wysiłku i wyrzeczeń  można przeprowadzić rewolucję w swoim menu. Zamień chemię na jedzenie Julita Bator karmiła troje swoich dzieci bez refleksji. Tym, co było pod ręką, jak było wygodnie. Dzieci jednak chorowały, a Ona szukała przyczyny. Po długiej batalii znalazła ją w ... jedzeniu. I uwierzyła, że ono jest najlepszym lekarstwem. Droga do tej wiedzy była pełna eksperymentów. Autorka, co podkreśla, nie jest ani dietetykiem ani wojującą ekolożką. Jest rodzicem, który chce, jak najlepiej dla swoich dzieci. Z ich jadłospisu mama wyeliminowała większość tego, co jest sztuczne i zupełnie niepotrzebne naszemu organizmowi. W swoich poradnikach - Zamień chemię na jedzenie - przekonuje, że zdrowa żywność to nie tylko ta ze sklepu z ekologiczną żywnością, kilka razy droższa niż w zwykłych marketach. zamień chemię na jedzenie W swoich książkach Julita Bator na czynniki pierwsze rozkłada skład wielu popularnych produktów. Sprawdza po co w kakao cukier i etylowanilina. Wątpliwości zaznacza znakiem zapytania, sztuczne dodatki minusem. Dzięki temu jest przejrzyście i czytelnie. Od razu wiadomo, gdzie czai się potencjalny wróg:) Walka z chemią w książkach rozgrywa się na kilku polach. Najpierw poznajemy słabe strony niszczących nasz organizm dodatków, potem zdrowe zamienniki, a w końcu dobre przepisy. Okazuje się, że nie trzeba radykalnie zmieniać swoich i dzieci przyzwyczajeń, by jeść lepiej. Wystarczy tylko wiedzieć, co szkodzi i czego  możemy używać w zamian. Taki chociażby rafinowany, czyli przetworzony cukier.  Jest prawie  wszędzie, zerknijcie na etykiety. Tymczasem to on niszczy naszą odporność, zęby, przyciąga grzyby i wirusy. Do domowych wypieków można spokojnie używać cukru nierafinowanego. Julita Bator proponuje apetyczne przepisy na lody, karmelki, a nawet lizaki. Bo nie chodzi o to, by być rodzicem radykałem, by odmawiać sobie i innym przyjemności, tylko o to, by jeść świadomie i zdrowiej.

Wegańska zupa z dyni z jabłkiem, porem, szałwią i kuminem

Dostałam pół dużej dyni, więc wiadome było, że wkrótce całą ja spożytkuję ;) Na pierwszy ogień poszła zupa z pieczonej dyni, jabłek, pora, z szałwią, kuminem i białym winem. Zupa z dyni jest rozgrzewająca, pożywna i bardzo smaczna :) Opinia może nieco subiektywna, bo jako zagorzała fanka dyni, nie mogę napisać inaczej ;) Prawda jest jednak taka, że nie tylko mi zasmakowała ta zupa. Poza tym jest bardzo prosta w przygotowaniu. Kto z Was się skusi? :) _MG_2391 Pieczenie warzyw ma tę zaletę, że nie trzeba nic mieszać i stać przy garach. To wersja zupy z dyni dla leniwych ;) Pieczone warzywa mają nieco inny, lepszy smak, więc w tym przypadku lenistwo w pełni jest uzasadnione :) Wegańska zupa z pieczonej dyni z jabłkami z szałwią i kuminem

Nalewka z aronii

Nalewka z aronii to kolejny, tegoroczny alkoholowy wyrób ;) Pomimo swoich procentów ma właściwości zdrowotne. Teraz pozostaje mi tylko o niej zapomnieć na co najmniej 3 miesiące (a najlepiej na pół roku). Z tym może być ciężko, bo już teraz nalewka z aronii jest pyszna: o ciemnym kolorze, głębokim smaku i nie za słodka. Z taką nalewką zima w tym roku mi nie groźna :) Jeśli chcecie jeszcze głębszy smak, spróbujcie zrobić nalewkę z aronii wg przepisu z 2015 ;) : nalewka z aronii z cynamonem, kardamonem i wanilią. Są dwie szkoły robienia nalewek z aronii: jedna opiera się na ugotowaniu owoców i na bazie soku zrobienie nalewki, druga zaś bazuje na surowych owocach (nie tracimy witamin w obróbce termicznej), które warto zamrozić na 3-4 dni, by pozbyć się cierpkiego smaku. Zdecydowałam się na to drugie podejście i nie żałuję :) Nalewka z aronii Aronia jest owocem dość cierpkim w smaku, ale jednocześnie słodkim. Aby pozbyć się goryczki, warto aronię przemrozić. Jakie właściwości ma aronia? Aronia obniża ciśnienie krwi, a dzięki zawartości antycyjanów spowalnia procesy starzenia i przeciwdziała chorobom nowotworowym i chorobą układu krążenia. Wzmacnia naczynia krwionośne, oczyszcza organizm ze szkodliwych toksyn. Aronia zawiera dużo witaminy A, C, E, PP a także witamin z grupy B. Podobno łagodzi również skutki szkodliwego działania komputera.

zkodliwego działania komputerahttp://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/lecznicza-nalewka-z-aronii-przepis_41803.html
zkodliwego działania komputerahttp://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/lecznicza-nalewka-z-aronii-przepis_41803.html
Nalewka z aronii

Nawet nie wiem, co w tej tarcie jest najlepsze. Kruchy, maślany spód, czy waniliowe wnętrze albo karmelizowana słodka skorupka. Połączenie  dwóch francuskich klasyków  okazało się strzałem  w deserową  dziesiątkę.    A wcale nie było planowane, tarta creme brulee powstała, bo  musiałam wykorzystać żółtka, które zostały po bezie, a nie chciałam powtarzać wykorzystywanych już przepisów. Z tej przypadkowej kulinarnej kreacji wyszło cudo, po którym długo w domu oblizywano palce. Szczęśliwcy zabrali porcję na wynos. Dzięki temu ich jesienny poranek był zdecydowanie przyjemniejszy. tarta creme brulee W tarcie creme brulee kluczowe są dwie sprawy - zapiekanie i chłodzenie. Obie muszą potrwać, nie polecam więc tego deseru niecierpliwym. Tym, którzy  jednak poświęcą swój czas, zostanie to wynagrodzone. Smakiem, zapachem, słodyczą. Zachwycicie się bez opamiętania:) Do ostatniego okruszka. tarta creme brulee

Rubinowy oszałamiający oko kolor i absolutnie niepowtarzalny smak. To najkrótsza i najbardziej obiektywna recenzja dotycząca tej tarty. Buraki ubrane w inne szaty niż te z barszczu albo surówki będącej jedynie dodatkiem w daniu głównym. Tu rolę dostały pierwszoplanową i z zadania wywiązały się znakomicie. Bez kompleksów znoszą sąsiedztwo wykwintnego koziego sera. Tymianek też im odpowiada, więc całość do  rozsmakowania. tarta z buraków Nasz blog od kilku miesięcy rozsmakowuje się w daniach bez soli. Razem z Cisowianką uczestniczymy aktywnie w akcji Gotujmy zdrowo - mniej soli . Im dłużej ta przygoda trwa, tym więcej odkryć na naszym kulinarnym koncie. I autentycznego przekonania, że bez soli też smakuje. I to jak:) Wyraziściej przede wszystkim, bo gdy sól nie dominuje, to nie ma na naszych talerzach zakłóceń, a jest miejsce na dostrzeżenie całej palety innych smakowych barw. W tej tarcie poznacie zupełnie inny odcień buraków. Dominuje w  słodycz nieporównywalna z niczym. Kozi ser w składzie ma sól, więc grzechem byłoby dokładanie kolejnej porcji. I tak, my Polacy, solimy zdecydowanie za dużo. Z tą tartą przekonacie się, że zupełnie niepotrzebnie:) Jej niczego nie brakuje. Jest po prostu  perfekcyjna:) tarta z burakami

Lojalnie i uprzejmie zapowiadam, że w najbliższym blogowym menu rządzić będą tarty. W wersji słodkiej i słonej. Wszystkie oczywiście godne polecenia, bo każda z nich wyjątkowa. Ta powtarzalność w mojej kuchni pojawia się co jakiś czas i bywa nie do odparcia. Albo namiętnie gotuję zupy, do znudzenia robię pasty i piekę bezy, a teraz zagniatam kruche ciasto. Wypełniam je rozmaitym nadzieniem i tu kreatywności mi nie brakuje:) tarta z gruszkami i żurawiną Dziś częstuję tartą z gruszkami. Taką bez wysiłku, bo pokroić gruszki, wymieszać z cynamonem i żurawiną, żadna sztuka. Wierzch wzbogacony kruszonką, a w wersji luksusowej po wystudzeniu udekorowany bitą śmietaną. Tarta z gruszkami   żurawiną robi wrażenie i zaraz po wyjęciu z piekarnika i mocno schłodzona. W zasadzie nawet nie wiem, kiedy większe:) tarta z gruszkami i żurawiną