Przedstawiam Wam hit tego lata w mojej kuchni. Lekką pastę z orzeźwiającym sosem. Genialny smak, do którego wracam nieustannie. Jest tu i cukinia w cienkich plastrach i limonki sporo i mięta niedbale porwana. Kremowo i sycąco. To jest właśnie kwintesencja dobrego smaku. Zachłannie pożądam go więc więcej. Makaron najlepszy jest oczywiście al dente, ale i warzywa w nim też takie być powinny. Cukinia dorzucona już przy finiszu, szpinak gotowy do wymieszania. Ubóstwiam zwyczajnie i liczę, że Wy też zaczniecie:)
To przepis, który nie wymaga użycia soli. Po raz kolejny pokazujemy Wam, że bez niej w kuchni naprawdę da się w kuchni wytrzymać. Wystarczy jedynie spróbować. Jeśli macie opory zacznijcie od ograniczania. Zamiast łyżeczki, pół. A potem tam gdzie macie dominujące smaki, odważcie się soli nie dosypywać wcale. Delektujcie się efektem, szukajcie wśród kubków smakowych nowych doznać. Bez soli lepiej wyczuwalne są bowiem inne składniki.
Dlatego tak bardzo bliska nam jest i z przyjemnością się do niej przyłączyłyśmy akcja Cisowianka – gotujmy zdrowo – mniej soli. Na warsztatach szefowa kuchni radziła nam, by zamiast soli używać więcej naturalnych przypraw – czyli świeżych ziół. Niestety w Polsce to ciągle trudna sztuka. Przekonać delektujących się potrawami, że soli nie ma w nich z premedytacją. Niedawno byłam jednym z jurorów na Kulinarnych Zawodach Dziennikarzy. Wielki świat, celebryci, wnętrza uroczej restauracji. Każda z drużyn musiała przygotować 3 dania, w tym rybę. Ekipa chłopaków z redakcji sportowych turbota zaserwowała w otoczeniu ziół, ze świetną marynatą i lekką sałatką. Na skrzywione miny jedzących pośpieszyli z wyjaśnieniami, że nie solili specjalnie, bo ryba jest świeża, jędrna i szkoda niszczyć jej smak. Uznali, że wystarczy podkręcić go cytryną i chilli. Sól zatrzymuje wodę w organizmie, utrudnia chudnięcie, przyspiesza choroby serca argumentowali, ale niestety bez skutku. Większość jury uznało, że skoro daniu brakuje soli, to również i smaku. Mój protest niestety nie poskutkował, panowie nie dostali żadnej z nagród. A powinni, chociażby za kreatywność i dobre nawyki!
Dla mnie nagrodą będzie, jeśli ktoś z Was zrobi mój makaron i nie dorzuci do niego ani ziarenka soli:) Åosoś jest wystarczająco słony. W mascaropone też jest sól. Po co więc dublować składniki? Gdy rybę zamarynujecie w soku z cytryny i mięty nabierze innego charakteru. Trzeba tylko spróbować żyć w kuchni bez soli. Można:)
Składniki:
- 500 g makaronu tagliatelle lub pappardelle
- 250 g śmietany 18%
- 100 g serka mascarpone
- sok i skórka otarta z limonki
- 150 g łososia surowego
- garść świeżej mięty
- szklanka szpinaku świeżego, najlepiej baby
- cukinia
- pomidor
- cebula szalotka
- 2 łyżki oliwy
- łyżka płatków migdałowych
Åososia oczyścić, pokroić w kostkę, przełożyć do miseczki. Cytrynę sparzyć zetrzeć skórkę i wycisnąć sok. Połowę soku i skórki wrzucić do łososia, dodać połowę ( z garści) posiekanej mięty i wymieszać marynatę. Naczynie z rybą wstawić na godzinę do lodówki. Cebulę posiekać, oliwę rozgrzać w garnku, w którym przygotowujecie sos, dodać szalotkę, podsmażyć na małym ogniu na złoto. Cukinię dobrze umyć, pokroić na cienkie ćwiartki. Wrzucić do cebuli, wymieszać, przesmażyć dosłownie chwilę, by pozostała al dente. Dodać pokrojonego drobno pomidora. Wlać śmietanę i mascarpone, wymieszać, a do powstałego sosu dodać łososia razem z marynatą i pozostałą skórką oraz sokiem. Gotować 2-3 minuty, ryba szybko będzie gotowa. Sos tuż przed połączeniem z makaronem wymieszać ze umytym szpinakiem i miętą. Posypać płatkami migdałowymi. ( można je wcześniej zarumienić na suchej patelni)
Więcej przepisów i porad dotyczących soli z akcji Cisowianki Gotujemy zdrowo – bez soli znajdziecie tutaj
4 komentarze
Andrzej says:
Dziękuję za przepis. Danie smakuje fantastycznie. Sól jest zupełnie zbędna choć do gotowania makaronu zawsze trochę jej dodaje.
Sylwia says:
Cieszę się, że smakowało! Najważniejsze, że jeśli solony jest makaron – nie ma dublowania już z solą w sosie:) Pozdrawiam serdecznie!
smakowitapodroz says:
Skuszę się na ten sos, zaciekawiła mnie ta mięta. jeszcze nie próbowałam takich połączeń z makaronem. Bardzo fajny przepis, ogólnie bardzo dobre wrażenia na mnie zrobił ten blog. Pozdrawiam
Agata says:
Dziękujemy za miłe słowa. Sos do makaronu warto wypróbować, jest naprawdę smaczny :)