Nie  zamierzałam robić  choinek z pierników  na tegoroczne święta, ale wizyta na niedzielnym przedświątecznym Le Targu zmieniła moje plany. W rozsądnej cenie, po krótkiej negocjacji udało mi się kupić komplet foremek, z których można wykrawać różnej wielkości gwiazdki, a docelowo zbudować słodką choinkę. Piernikowe drzewko świetnie nadaje się na prezenty, nie tylko kusząco wygląda, ale i naprawdę smakuje. Te, które zostawiam dla siebie, będą dekoracją moich świątecznych stroików:) choinka z piernika Poszczególne warstwy choinki łączyłam lukrem, specjalnie dawałam go dużo, żeby spływał z "gałązek". Złota posypka dodaje im blasku, a białe cukrowe gwiazdki są imitacją bombek. Spokojnie można jednak zrobić nieco skromniejszą wersję i pozostać jedynie przy lukrze.  

Pieczony bażant z sosem śliwkowym na czerwonym winie

Byłam pewna, że w dzieciństwie jadłam bażanta. Mama jednak pozbawiła mnie tych złudzeń ;) Wychodzi na to, że zarówno po raz pierwszy go jadłam, jak i robiłam. Nie mam zatem porównania do innego wykonania ;) Mam jednak porównanie do drobiu wszelakiego: kurczaki, kury, koguty, indyki, kaczki, gęsi, perliczki, a w dzieciństwie gołębie (dziadek hodował). I muszę przyznać, że mięso bażanta jest najbardziej "dzikie", wyraziste w smaku. Dla mnie zdecydowanie lepsze od gęsi. Nie dziwię się, dlaczego bażant królował na polskich, królewskich stołach. jest pyszny. Idealny na świąteczny, elegancki obiad. Myśl o bażancie pojawiła się rok temu, kiedy kolega obiecał mi go upolować. Do tej pory nie zobaczyłam jednak tego bażanta ;) Z pomocą przyszedł za to drugi kolega, który poinformował mnie, gdzie są bażanty. W rezultacie upolowałam bażanta w Lidlu :) Można również go kupić w Selgrosie. Bażant ma bardzo chude mięso, dlatego koniecznie trzeba go obłożyć słoniną. Nie chciałam przesadzić z przyprawami, użyłam klasyczne z polskiej kuchni :) I to był dobry wybór. Pieczony bażant z sosem śliwkowym na czerwonym winie Zastanawiałam się, jaki sos do tego podać. nieskromnie powiem, że wybór był słuszny. Sos na bazie suszonych śliwek, czerwonego wina, cebuli i cynamonu, to dobry sos do mięsa, nie tylko od święta :) Pasuje do kaczki, wołowiny oraz schabu. sos z suszonych śliwek na czerwonym winie

Kolorowy cukier

Dla niektórych z Was to pewnie oczywistość, dla innych być może zaskoczenie - otóż w łatwy i szybki sposób możecie sami przygotować kolorowy cukier. Możecie oczywiście kupić gotowy, w cenie ok. 15 zł za 90g lub przygotować samemu co najmniej 10 razy taniej ;) Kolorowym cukrem możecie ozdabiać np pierniczki, posypując nim lukier. Przygotowałam czerwony i zielony, w kontraście z bielą będzie bardzo świątecznie :) Kolorowy cukier   Latem możecie przygotować sami różowy cukier z piwoniowy.

Jak zrobić lukier?

Nie wyobrażam sobie świąt bez lukrowanych pierników na choinkę. Zwykle przygotowuję sporo lukru, trzymam go w lodówce i wieczorami sukcesywnie ozdabiam pierniki. W tym roku lukrowanie jeszcze wciąż przede mną, póki co mam upieczone pierniczki i przygotowany lukier (na potrzeby tego tutorialu). Możecie również sami przygotować kolorowy cukier, którym również możecie ozdabiać pierniczki na choinkę. Zobaczcie pierniki z 2013 roku - klik >> Jak zrobić lukier? Jak dekorować pierniki? Aby uzyskać śnieżnobiały lukier, robię go z białka i cukru pudru. Zrobienie lukru jest łatwe, wymaga tylko czasu. Należy bowiem go dokładnie utrzeć, najlepiej mikserem przez ok. 15 minut. Jeśli przyspieszycie ten proces, lukier nie będzie lśniący i może odpaść z pierniczków. Do lukru możecie dodać barwniki spożywcze, by uzyskać dowolny kolor. Ja preferuję biały lukier, kolorowy stosuję tylko jako dodatek. Pokażę Wam, jak i za pomocą czego lukrować pierniki. Jak zrobić lukier?

Czas zaplanować listę świątecznych wypieków. Jeśli szukacie inspiracji, podpowiadam delikatnie, by pomyśleć o tym serniku. Jest orzeźwiającą alternatywą dla tradycyjnego ciężkiego ciasta z co najmniej 10 jaj:) Å»urawina dodaje mu nie tylko koloru, ale i ciekawego cierpkiego smaku. Nie należy się jednak go obawiać, bo słodka biała czekolada dba, by sernikowi trudno było się oprzeć. sernik z białą czekoladą i żurawiną Sernik można upiec nieco wcześniej, mocno schłodzony spokojnie przetrwa przez kilka świątecznych dni. Ja zrobiłam go na spodzie z czekoladowych ciasteczek, ale można wykorzystać również owsiane albo zwykłe herbatniki. Mi jednak to połączenie kilku barw podoba się najbardziej:) sernik z czekoladą i żurawiną

Nie przepadam za alkoholem, ale lampce czerwonego wina trudno mi się czasem oprzeć ;) Nie będę ukrywać, że swoją przygodę z winę rozpoczynałam od win półsłodkich i pamiętam, że królował wówczas grecki Imiglikos. Teraz piję głównie wina wytrawne. Być może dlatego, że dwukrotnie brałam udział na winobraniu we Francji, gdzie do każdego posiłku podawane było właśnie takie. Tymczasem greckie wina dostępne w Polsce się zmieniły i poszerzyły swój wachlarz. To akurat pozytywny aspekt kryzysu gospodarczego w Grecji i otwarcie jej na eksport. Dzięki temu możemy próbować greckich win. We Wrocławiu tym bardziej :) Wines and Olives to restauracja i delikatesy, które od kilku miesięcy prowadzi Dimitris Symeonidis, Grek wraz z kilkorgiem znajomych. Rozważali kilka miast, m.in. Warszawę i Poznań, ale wybrali Wrocław :) Podobno przypominał im najbardziej Saloniki, z których pochodzą. Od niedawna wprowadzono tam również degustację win :) Pierwsza degustacja odbyła się 13 listopada. Wówczas swoją obecnością zaszczycił nas właściciel trzech winnic, który znajduje się na liści 100 najlepszych winiarzy świata - Vangelis Gerovassiliou. Vangelis w Polsce był po raz pierwszy.

fot. Łukasz Giza

fot. Łukasz Giza

Grecja słynie ze znakomitej jakości oliwy z oliwek, oliwek, jogurtów, serów i win. W listopadzie we Wrocławiu ruszyła kampania, która ma uświadomić Polakom, że greckie wina mają znakomitą jakość, są nagradzane na całym świecie i mogą konkurować z najlepszymi winami z Francji czy Włoch. Przekonywał do tego Gerovassiliou. Na spotkanie z nim zabrakło miejsc.
fot. Łukasz Giza

fot. Łukasz Giza

W Grecji prowadzi on dwie winnice, trzecią w południowej Afryce. Zasłynął z tego, że w latach 70. Odkrył na nowo starożytny szczep wina Malagusia, o którym Homer pisał w Iliadzie.

Czekoladowy krem z daktyli bez kakao (z karobem)

Czekoladowy krem z daktyli to bardzo oszukana nutella: bez czekolady, bez kakao, bez orzechów, bez cukru, a mimo to bardzo słodka :) To dobra alternatywa dla alergików, wegan i osób na diecie bezcukrowej :) Karob, czyli mączka chleba świętojańskiego (pozbawione nasion i zmielone strąki drzewa karobowego, nazywanego szarańczynem strąkowym), zastępuje kakao. Na jego bazie można przygotować różne wypieki i słodkości. Karob zawiera dużo błonnika, mało tłuszczu,  nie zawiera kofeiny oraz teobrominy, obecnych w kakao. Karob zawiera prawie trzy razy więcej wapnia niż w czekolada. Daktyle z kolei, poza bogatymi wartościami odżywczymi, obniżają poziom cukru i cholesterolu we krwi. Czekoladowy krem z daktyli bez kakao (z karobem) Czekoladowy krem z daktyli idealnie nadaje się do smarowania pieczywa, może być kremem do babeczek czy tartaletek.

Biała czekolada z lawendą

Niektóre obietnice są chyba tylko po to, aby je łamać ;) Obiecałam sobie, że już nie kupię żadnej foremki do czekoladek w najbliższym czasie, bo mam ich wystarczająco dużo, a miejsca na kolejne zdecydowanie w szafce brak. Jednak   nie miałam w swoich zbiorach foremki w kształcie łyżeczki, więc jak ją zobaczyłam, to zapomniałam o moich deklaracjach. Co było do przewidzenia oczywiście ;) Chciałam zrobić  czekoladki z makiem (i zrobię je! ;)), jednak wcześniej wpadła mi w ręce lawenda. To taki mały powrót do lata :) Czekoladki z lawendą możecie zrobić samemu i je sprezentować. Jeśli nie macie foremek do czekoladek, możecie zrobić je w silikonowych foremkach na muffinki (lejąc czekoladę tylko na dno) lub na papierze do pieczenia, lejąc czekoladę z wysokości ok. 20-30 cm (powstaną wówczas kółka). Biała czekolada z lawendą

Do bólu zdarta taśma video z filmem Fabryka Czekolady - to moje słodkie wspomnienie z dzieciństwa.  Zazdrościłam Charliemu  i marzyłam, by pod sreberkiem kupionej w sklepie tabliczki też krył się bilet do tajemniczego królestwa słodyczy.  Czego tam nie było! Soczyste fontanny mlecznej czekolady, bajkowa rzeka wypełniona ziarnem kakaowca. Czekoladowe karuzele, lalki i misie. Wielkie kotły wypełnione kremową masą. Bohaterowie mogli sycić się nimi do woli. Maczać palce, oblizywać bezwstydnie i zachwycać pracą czekoladowych mistrzów. Ekstrawagancki cukiernik Willy Wonka moim czarodziejem. Naiwne życzenia małej dziewczynki spełniły się dobre kilkanaście lat później:) W skrzynce mailowej naszego bloga pojawiło się zaproszenie na warsztaty do fabryki Wedla. Obie z Agatą przyjęłyśmy je z przyjemnością:) Pachniało już przy parkingu. Uroczy kontrast rozgrzewającej słodyczy dla szalejącej w mieście śnieżnej wichury. Kuszący aromat czekolady jeszcze mocniej otulał tuż za drzwiami. W tym miejscu każdego dnia powstaje prawie dwieście ton słodkości. Z zaledwie jednej  czekoladowy  maestro Janusz Profus    stworzył niesamowity świąteczny  pokój.

Czekoladowa witryna w Fabryce Czekolady, autor zdjęcia: Wedel

Domowa granola

Nigdy nie przepadałam za musli ani za żadnymi płatkami. Często jednak w pracy dopada mnie głód (pomimo wielu owoców i obfitego obiadu :), więc awaryjnym wyjściem z sytuacji jest dla mnie jogurt naturalny i płatki czy otręby. Nie będę ukrywać, że dotąd smakowały mi jak trociny ;) Do czasu, aż nie zrobiłam tej granoli. Nie wiem czy to kwestia podpiekania składników, czy ich wyboru, ale pierwszy raz jem płatki ze smakiem. Nie sądziłam, że niemożliwe stanie się możliwe - a jednak! Domowa granola jest o niebo lepsza od gotowego musli. A przede wszystkim wiem, co jem - nie ma tu dodatku cukru :) Domowa granola Przepis na domową granolę jest bardzo łatwy, możecie go dowolnie modyfikować, dodając to, co lubicie   i to, co macie w swoich szafkach.