Oprzeć jej się mogą jedynie ci, którzy nie lubią czekolady:)Ale czy znacie kogoś takiego? Tarta jest ekstremalnie intensywna. Bardzo wyrazista. Jej wytrawność już na talerzu próbowałam przełamać bitą śmietaną i malinowym musem, ale wolę ją saute. Taką z całym jej mocnym charakterem, kruchym spodem i aksamitnie puszystym musem.
O tej tarcie myślałam od dawna. Potrzebowałam czekoladowego zastrzyku energii. Miała rozjaśnić kolejny zimny, deszczowy dzień. Udało się:) Inspiracją do nadzienia był mus czekoladowy, pozbawiłam go śmietany, a dodałam jajek.
Mocno schłodzona tarta przypomina delikatne lody. Nie tylko w smaku, można ją bowiem jeść łyżkami, taka jest pyszna:)
Składniki:
spód:
- 200 g herbatników maślanych
- 70 g masła do roztopienia
- łyżeczka masła do posmarowania
- 3 łyżki kakao
- 100 g gorzkiej czekolady
krem:
- 3 jajka
- 1 żółtko
- 200 g ( 2 tabliczki) czekolady gorzkiej najlepiej 70%
- 2 łyżki cukru z wanilią
Masło z czekoladą roztopić w kąpieli wodnej. Przestudzić. Ciastka pokruszyć i wymieszać z kakao. Do masy z ciastek wlać masę czekoladowąFormę do tarty wysmarowac masłem. Masę wymieszać i wyłożyć na spodzie formy, docisnąć do dna i boków. Schłodzić w lodówce co najmniej 5 godzin.
Mus:
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej. Przestudzić. Å»ółtka oddzielić od białek, białka ubić na sztywno, pod koniec dodać powoli cukier. Å»ółtka wlewać stopniowo do czekolady na zmianę z białkami i ubić delikatnie na mus. Mus wylać na zimny spód i wstawić ponownie do lodówki na co najmniej trzy godziny
Tartę można podawać z bitą śmietaną.
1 Response
gin says:
Mmm, wygląda naprawdę wspaniale :)