Jestem absolutną fanką kulinarnych programów. Dają mi niezobowiązującą dawkę inspiracji. Jest coś kuszącego w podglądaniu mistrzów, ich trików, niebalnalnych rozwiązań. Ostatnio zakochałam się w programie Perfect, gdzie dwóch szefów kuchni przygotowuje trzy dania według określonego klucza. W odcinku azjatyckim pojawił się imbirowy łosoś. Przepis trzeba było dostosować do polskich warunków, bo wielu składników w naszych sklepach nie ma. I mimo tych braków, łosoś zachwyca. Nieśmiało podpowiadam, że warto rozważyć przygotowanie go na świąteczny stół.
Składniki:
- 200 g świeżego łososia
- cebula szalotka
- kawałek świeżego imbiru
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki oleju arachidowego
- sól
- pieprz
- świeża kolendra do dekoracji
Rybę umyć, osuszyć, posolić i odstawić do lodówki na 20 minut. Po wyjęciu z łososia trzeba spłukać sól, osuszyć i ponownie posolić i oprószyć pieprzem. Rybę ułożyć w naczyniu do gotowania na parze i gęsto przykryć plasterkami świeżego imbiru, tak by cała góra była nimi okryta. Gotować na parze 12 minut. W tym czasie podgrzać mocno olej arachidowy. Po wyjęciu każą porcję ryby ułożyć na talerzyku, na wierzch wyłożyć szalotkę posiekaną w piórka, polać łyżeczką sosu sojowego i bardzo gorącym olejem.
Rybę można udekorować kolendrą.