Wrześniowy tydzień spędziłam nad morzem. W jednej z miejscowości odkryłam niepozorną tawernę, a w niej kucharza, którzy dekadę życia spędził na kutrze. Z nostalgią wspominał poranne połowy i z  dumą podkreślał swoje umięjętności oprawiania ryby. Nie przekadzały mu w tym spore ilości wypijanego piwa:) Serowowana u niego ryba była jedną z najlepszych, jakie jadłam. Dałam się namówić nawet na flądrę, w której zwykle przeszkadzają mi ości. Każde popołudnie zaczynałam jednak  od zupy. Gotowanej na bulionie, ze świeżymi warzywami. W domu udało mi się odtworzyć jej aromat.

 

Składniki:

  • 300 g dorsza
  • 300 g łososia
  • 3 marchewki
  • 2 pietruszki
  • mały seler
  • natka pietruszki
  • cebula
  • czosnek
  • świeży majeranek
  • świeży tymianek
  • pieprz
  • sól

Rybę oszczyścić z ości, skóry i głowy. Z 2 marchewek, cebuli, czosnku, jednej pietruszki, połowy selera i  ości,  skóry i głowy ryb  ugotować wywar. Odcedzić. Do wywaru zetrzeć na tarce z grubymi oczkami resztę selera, marchewkę i pietruszkę. Gotować 5 minut. Rybę pokroić w kostkę. Dodać do wywaru z warzywami, gotować kolejne 5 minut. Tymianek i majeranek oraz pietruszkę posiekać. Dodać do zupy. Przyprawić solą i pieprzem. Ryby nie można zbyt długo gotować w wywarze, bo zbyt miękka, straci smak.

Zupa najlepsza jest następnego dnia, gdy wszystkie składniki się przegryzą, a ryba odda smak.

PrzepisyZupy
Author: Sylwia

Get Connected