Znajomy podrzucił mi link do tego filmiku. Przykuł on na tyle moją uwagę i wzmógł apetyt, że musiałam wypróbować tę tartę. Uwielbiam rzeczy proste, mało składnikowe, więc to ciasto nie mogło mi nie smakować. Ma jedną wadę: jest nieduże, dlatego znika w oka mgnieniu. Zapach cynamonu podczas pieczenia sprawił, że kręciłam się cały czas koło piekarnika w oczekiwaniu na degustację.
Składniki:
- 150g mąki
- 80 g zimnego masła
- 4 łyżki zimnej wody
- łyżeczka cukru
- 3 twarde jabłka (użyłam Jonagold)
- 3 łyżki cukru
- łyżeczka cynamonu
Mąkę przesiać i szybko zagnieść z masłem, dodawać stopniowo wodę aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta. Ciasto owinąć w folię i wstawić do lodówki na ok. pół godziny.
Jabłka obrać, pokroić w ćwiartki wydrążyć gniazdo nasienne a następnie pokroić jabłka na plasterki i wymieszać z 2 łyżką cukru. Na papierze do pieczenia rozwałkować ciasto i ułożyć plasterki jabłek ok. 2 cm od brzegu ciasta, najpierw zewnętrzną część, potem środek. Całość oprószyć cynamonem. Zagiąć brzegi ciasta do środka i posypać ciasto 2 łyżkami cukru.
Piec ok 45 minut w nagrzanym do 180 stopni piekarniku. Można podawać z lodami waniliowymi, bitą śmietaną lub sosem karmelowym.
2 komentarze
Olcik says:
Boski dzbanuszek, pyszna tarta:)
Dari says:
ten przepis zapoczątkował rewolucję w moim domy :) okazało się to nasze ulubione ciasto, które serwowałam codziennie przez tydzień… a może dłużej…