Ciasto polecone przez Agatę na najlepsze, jakie dotąd jadłam pierniki przekładane śliwkami od 3 tygodni chłodzi się w lodówce. Dziś rozpoczęłam masową produkcję klasycznych pierniczków, które schowane w metalowych puszkach dotrwać mają do świąt. To już ostatanie chwile, bo te ciasteczka potrzebują co najmniej kilkunastodniowego leżakowania, by były miękkie i aromatyczne. Tuż przed Wigilią można je udekorować lukrem, czkoladą, skórką startą z pomarańczy.
Składniki:
- pół kg mąki
- 1/2 szklanki miodu
-
szklanka cukru pudru albo cukru brązowego
-
120 g masła
-
1 jajko
-
2 łyżeczki sody
-
4 łyżeczki przyprawy do pierników
-
2 łyżeczki kakao – można pominąć, jeśli woli się jasne pierniki albo planuje glazurę czekoladową
Miód rozpuścić z masłem, dodać cukier i kakao. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia. Przestudzić. Mąkę wysypać na stolnicę, wbić jajko, dodać sodę i przyprawę korzenną. Połączyć z masą miodową. Dobrze wymieszać i zagnieść. Podzielić na części i rozwałkować kolejno każdą z nich. Z ciasta wycinać dowolne wzory. Układać na blaszce lekko przesmarowanej masłem i piec 7-8 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Przed pieczeniem pierniki, które nie będą dekorowane można posmarować rozbełtanym jajkiem. Po przestudzeniu schować do metalowej puszki i przykryć.