Dostałam od siostry porzeczki z działki i miałam mały dylemat, co z nich zrobić. W zeszłym roku robiłam deser , a w tym? a w tym babeczki :) Są genialne w smaku, pierwszy kęs słodki (beza), kolejny kwaśny (porzeczki) – idealne zestawienie.
Przepis zaczerpnęłam z blogu dorotus . Wprowadziłam kilka drobnych modyfikacji.
Składniki:
- 100g masła
- 85g cukru
- 1 jajko
- 120g mąki
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 12 łyżeczek czerwonych porzeczek
- 2 białka
- 100g cukru
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Masło utrzeć do białości, partiami dodać cukier i nadal ucierać (mikserem), dodać jajko. Na końcu dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia.
Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec dodawać stopniowo cukier, na koniec sok z cytryny i mąkę ziemniaczaną.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, nałożyć równomiernie ciasto (mniej więcej po czubatej łyżeczce). Na ciasto dać po łyżeczce czerwonych porzeczek. Na wierzch dać ubite białka.
Blachę wstawić do nagrzanego do 150 stopni piekarnika i piec ok. 35 minut, aż beza wyschnie.
3 komentarze
Anna Walendowska says:
wyglądają przepięknie!! aż trudno uwierzyć, że są jadalne:):)
Gosia says:
Cudowne…..uwielbiam czerwone porzeczki i ciasta z nimi ….
Babeczki nie dosc,ze bardzo dekoracyjnie ci wyszly,to na pewno tez pyszne sa :)
Pozdrawiam :)
Magda says:
Jak ta nasza Agata coś wymodzi to ach i och ;)))